Uwaga! Zły właściciel

Czy Amstaff, Pit Bull Terier jest agresywny?

Od dłuższego czasu jesteśmy informowani przez środki masowego przekazu o kolejnych przypadkach ataków agresywnych psów na ludzi. Takie zdarzenia są coraz częstsze i powszechniejsze. Co ciekawe za większością z nich czai się amstaff. Powstaje pytanie, kto i po co stoi za amstaffem?

Amstaff

Amstaff jest coraz powszechniejszą w Polsce rasą psów. Widujemy je już niemal wszędzie, od małych wiosek, aż po duże aglomeracje. Jego cechą charakterystyczną jest krępa, silna budowa i agresywne (dla jego fanów „żywiołowe”) usposobienie. Uścisk jego szczęki wynosi kilka ton. Siła taka wystarczy, żeby zabić człowieka, a już na pewno okaleczyć. Cóż, wyhodowano kolejną po rottweilerach i bulterierach agresywną odmianę gatunku, który ponoć ma być wierny, a przede wszystkim ma być przyjacielem człowieka.

Powstaje pytanie skąd wzięła się moda na psy, które mogą z całą bezwzględnością zagryźć niemowlę? Jedna z odpowiedzi to walki psów. Jest bowiem także w Polsce kategoria osobników należących do gatunku homo sapiens, która „jara się” tym jak agresywne psy skaczą sobie do gardeł i gdy jeden zakrwawiony przegra w walce i padnie ledwo żywy na ziemię. Do tego typu wspaniałych rozrywek idealnie pasuje amstaff. Oczywiście dobrze jest, gdy wcześniej jest odpowiednio „prowadzony”, to znaczy bity, głodzony, tak, że te jego kilka ton uścisku w paszczy może stać się użyteczne. No a jeśli przez przypadek taka psinka ucieknie ze swego legowiska (a może klatki?) i zagryzie małe dziecko, to wspaniały właściciel swego pupilka będzie się tłumaczył, że to pierwszy taki przypadek, że pies był łagodny. Karę poniesie pies, który zostanie uśpiony, a jego pan kupi sobie następnego amstaffa, albo, jeśli pojawi się gorszy zabijaka, jeszcze bardziej „spokojnego” pieska. Ciekawostką jest fakt, że ilekroć pojawia się informacja o pogryzieniach postronnej osoby przez psa, w większości przypadków, za atakiem stoi amstaff. Tak było niedawno w restauracji w Krakowie, gdy kilkuletnia Włoszka została pogryziona przez dwa amstaffy, które zapewne nie były agresywne, po prostu chroniły dojścia do toalety. A może dziecko było prowokatorem i zdenerwowało „łagodne” pieski? W każdym razie właścicielka wybroniła się z sytuacji, zapłaci 300 złotych grzywny. Dziecko zapamięta spotkanie z łagodnymi pieskami do końca życia. Ilekroć spojrzy w lustro zobaczy blizny po 50 ranach na swej twarzy zadanych jej przez pieski. To oczywiście tylko jeden z przykładów, przytoczony przeze mnie z racji tragizmu sytuacji i krzywdy dziecka.

Skoro wiadomo, że najczęściej to właśnie amstaffy atakują ludzi należy ustalić kto najczęściej jest właścicielem takiego psa. Do tego celu wystarczy naiwny indukcjonizm, czyli obserwacja ludzi wyprowadzających na spacerki amstaffy, a także gdzie (rodzaj dzielnicy, pora dnia) można te ucieszne, „żywiołowe” pieski spotkać. Jeśli chodzi o pierwszą część rozważań, nie widziałem osobiście nigdy amstaffa, którego wyprowadzałby ktoś w okularach, ani osoba czytająca w parku książkę, podczas gdy pupilek hasa z kijkiem. Amstaffów nie wyprowadzają również osoby starsze. Najczęściej amstaffy jako właścicieli mają dobrze zbudowanych mężczyzn (osiągnęli oni tak dobry wygląd miesiącami ćwiczeń na siłowni i wysokobiałkową dietą, broń boże nie używali sterydów) w sportowych uniformach (czasem w skórach), ze złotymi łańcuchami na szyjach, czasem na jednej z dłoni. Jeśli chodzi o fryzury, to zazwyczaj przedwcześnie wyłysieli, lub też strzygą się na pieczarkę, czyli bardzo krótko po bokach i z tyłu, na górze więcej. Pod tą fryzurką kryje się właściciel, który zazwyczaj ma problemy z śliniankami, gdyż dość często swoimi wydzielinami nawadnia chodniki i trawniki. Jest on miłośnikiem języka włoskiego, gdyż często używa słowa, oznaczającego po włosku „zakręt”. Do tego jest on bardzo silnym człowiekiem, który swego powera potrafi okazać, trzymając bez kagańca na smyczy swojego amstaffa. Na sugestię, że może założyłby psince kaganiec, zawsze taki pan odpowiada z rozbrajającą pewnością: „Proszę się nie bać, on jest łagodny, poza tym ja go utrzymam”. Po takiej deklaracji można poczuć się bezpiecznie. Chwała nam Polakom, że mamy w Polsce tak silnych mężczyzn, którzy jedną ręką utrzymują na smyczy krępego psa, o uścisku szczęki do kilku ton. Jak widać wysokobiałkowa dieta czyni cuda. Oprócz tego mężczyźni ci są miłośnikami sztuki, gdyż mają na swym ciele różne tatuaże. Druga kategoria posiadaczy amstaffów to oczywiście niewiasty, które pewnie mają jeszcze więcej siły w dłoni, bo też oczywiście utrzymają go na smyczy, bez kagańca. No a gdy piesek za mocno ciągnie, może polatać bez kagańca, bo w końcu jest piekielnie łagodny i nikomu nic nie zrobi. Takie niewiasty zazwyczaj mają blond włosy, nie od urodzenia co pokazuje czarny włos tuż przy przedziałku. Na twarzy tapeta, nieważne czy w dzień czy w nocy, w ręku fajek, w ustach kochany na podwórkach „zakręt”. Idolem takiej niewiasty jest ów silny mężczyzna, piesek jest szansą na to, by mu zaimponować.

Można powiedzieć, że taki obraz jest przerysowany. Jednak jestem naocznym świadkiem wychowu amstaffów, mieszkam w centrum jednego z większych polskich miast i zauważyłem korelację: bardzo często właścicielem amstaffów są dresiarze i dresiary. Nie chcę w tym wypadku obrażać sportowców, chodzących w sportowych strojach, chodzi mi raczej o uchwycenie subkultury młodzieżowej. Wieczorne spotkanie z amstaffem, który nie ma ani kagańca ani obroży, który biegnie w Twoim kierunku nie jest zbyt miłe. W tle słychać: „Killer, wracaj tu, chodź tu głupi psie”. Tak naprawdę nie wiadomo, czego po takim psie można się spodziewać, zwłaszcza, gdy „prowadzi” go właściciel pochodzący z marginesu społecznego (ludzie kończący edukację na podstawówce, byli więźniowie, dziewczyny, które zostawały matkami w wieku 15 lat). Nie odbieram prawa tym ludziom do cieszenia się z posiadania zwierzaka, jednak dlaczego zawsze mają amstaffy, czemu nie mają np. pudelka, albo jamnika? Wydaje się, że amstaff stał się nowym symbolem subkultury dresiarzy w Polsce. Obok skóry, fury, komóry, dresu, złotego łańcucha, siłowni ze sterydami, solarium, tlenionej blondi ten niebezpieczny pies także jest cechą charakterystyczną, wyznacznikiem tej kategorii społecznej.

Co daje posiadanie amstaffa? Koleś jest postrzegany jako twardy facet, który potrafi prowadzić przed podwórko swą bestię, dowartościuje się w ten sposób. Gdyby miał jamnika, byłby obciachowym lamusem. A tak jest Panem „Killera”, któremu lepiej nie podskakiwać, bo poczuje się kilka ton uścisku na gardle. Tę subkulturę nazwijmy może „Panami podwórek”. Nie czarujmy więcej o łagodnych amstaffach, źle prowadzonych, z natury miłych psach. Trzeba mówić prawdę kto kupuje i po co kupuje te psy. Jaka jest recepta na tę sytuację? Są dwa wyjścia, oba niestety nieskuteczne. Jedno to bezwzględne obowiązywanie prawnego nakazu prowadzenia tych psów w kagańcu. Niestety podejrzewam, że Panowie podwórek, olaliby ten zakaz, a instytucja, która ma w założeniu pomagać obywatelom, a tak naprawdę zajmuje się łapaniem babć przechodzących na czerwonym świetle, byłaby bezradna, jak zwykle rozłożyłaby ręce. Mam tu na myśli oczywiście policję. Drugie wyjście to zakaz posiadania psów rasy amstaff. Wydaje się, że i tak powstawałyby nielegalne hodowle. Cała ta sytuacja jest bez wyjścia. Dopóki władze nie wezmą się poważnie za tę sprawę, to będziemy słuchać co jakiś czas informacji o łagodnych psach atakujących małe dzieci, które potem walczą o życie w szpitalu. Pies zostanie uśpiony, a właściciel…, zły właściciel będzie żył i zapłaci tylko kilkaset złotych. Pamiątką po głupich Panach podwórek będzie uśpiony pies i oszpecone dziecko. Co można zrobić? Trzeba nie wchodzić w drogę tej „łagodnej” rasie i uważać na ich złych właścicieli.

Rating: 3.4/5. From 38 votes.
Please wait...

35 komentarzy do “Uwaga! Zły właściciel”

  1. masz racje własciciele są jeb…ci bo psakupują na pokaz a nie zeby go kochac to wszystko niejest wina psa tylko pana co go przewaznie bije i podszczuwa zeby poczuć sie prawdziwym gangsterem a to gówno prawda jak sie wstydzi małego psa to znaczy ze z niego nie gangster tylko co najwyzej buty moze im pucowac bo prawdziwego gangstera szanuja a nie jak by mial jamnika to by sie z niego smiali

  2. Brak słów… Od razu widać, że autor powyższego tekstu nigdy nie miał do czynienia z amstaffem.
    A charakterystyka właściciela? Żałosne… widać Pan Autor ma problemy z takimi ludźmi, dlatego ich obsmarowuje w anonimowym Internecie.

  3. Autor ośmiesza się. Do autora tego żałosnego tekstu: Amstaff kilka ton nacisku 🙂
    Człowieku jesteś kretynem!!! Kto pisze takie bzdury? Chcesz powiedzieć że amstaff ma szczęki silniejsze od krokodyla 🙂 I taki człowiek cokolwiek pisze. Na papierze w toalecie może sobie popisać

  4. Katastrofa, jesteś na prawde dziwnym człowiekiem, jezeli chcesz obrażac miłośników rasy to proponuje pojechac na jakąś wystawe i poogladac sobie pieski, podotykać pogłaskać, po takim spotkaniu usiądź przrd monitorem i pisz faktyczne przeżycia jakie cię spotkały.
    Mylisz na samym początku rasy psów AMSTAF nie nadaje się do walk i nie wiem gdzie o tym wyczytałes na pewno patrząc na nocne wybryki młodzieży w dresach z psem na spacerze.
    Pomyśl pomyśl i jeszcze raz pomyśl zanim napiszesz.
    Proponuje poodwiedzać stronki fora internetowe i poczytać, a nie robić z siebie pajaca, i „znawce rasy” poczytaj statystyki, jakie rasy psów najczęściej gryzą ludzi bo na pewno nie jest to Ast.
    Jednym słowem ” Naczytałeś sie pierdół o zabkach i próbujesz komus ty zaimponować.

  5. Nie masz pojecia o czym piszesz kolego!!!!! Cała prawda o tych psach jest tu forum.amstaffy.net wystarczy się zarejestrować. Właśnie przez takich niedouczonych te psy maja taką opinię. To tylko pies i mniej niebezpieczny od owczarka niemieckiego . A te kilka to uścisku to bajka jak o „królewnie śnieżce”

  6. Amstafki są cudowne. Piszcie co chcecie o autorze tego tekstu, ja jednak z nim się zgadzam, mieszkam na osiedlu gdzie co drugi „przygolony” kawaler ma amstafa, ciągle pod klatkami te psy gryzą się i rzucają na ludzi. Jedno jest pewne, z takim zwierzęciem nie zostawiłbym dziecka

  7. Ale się uśmiałam 😀 Człowieku zastanów się najpierw nad samym sobą! Fakt, że zdarza się, że amstaffy trafiają w nieodpowiednie ręce, ale to samo dzieje się z rottweilerami, onkami itp. Pomijam już to, że wierzysz w jakieś debilne bajki o kilkutonowym uścisku! hahaha!
    P.S. Bardzo byś się zdziwił jakbyś zobaczył, że nie jestem pustą blondyną z tapeta jak to określiłeś. Zdziwiłbyś byś się również, że potrafię utrzymać w JEDNEJ ręce dwa ciągnące się amstaffy 😀 A najbardziej zdziwiłoby cię to, że akurat moja amstaffy są najgrzeczniejszymi psami na osiedlu…
    Pozdrawiam i życzę udanej sesji u terapeuty 😉

    1. Też mam dobry humor 🙂

      To, że uważam tekst za trafną ocenę właścicieli kupujących te psy nie oznacza, że zgadzam się z każdym wyrazem z tego tekstu. Ani nie twierdze, że jesteś pustą blondyną. Ale zgodzę się z autorem, że 3/4 ludzi kupujących amstafy pasuje idealnie do tego stereotypu właściciela. Mało mnie też interesuje co potrafisz robić jedną ręką i proszę nie pisz co potrafisz drugą … Nie dziwi mnie świat, tak jak Ciebie bo potrafię na chłodno oceniać otaczającą mnie rzeczywistość. Oczywiście cieszy mnie, że twoje amstafy są normalne i są oazą spokoju na osiedlu – natomiast dziwi mnie, że tak mało wiesz o tych psach, a jeszcze mniej o ludziach, którzy je kupują. Aha i jeszcze jedno na koniec – nie mierz ludzi swoją miarką, nie każdy jak Ty musi po zdrowej polemice biegać do terapeuty.

    1. Ja miałem amstafa i nie podobało mi się jak siedział na plecach mojego syna i nikt mi nie wmuwi że to aniołki i pies miał 6 m

  8. Człowieku idź do lekarza…. Napisze krótko i na temat: Autor to człowiek ZAKOMPLEKSIONY, zupełnie nie ma pojęcia o czym pisze. Proponuje udać się do poradni po pomoc. To tyle ode mnie

  9. Duby smolone

    1. Amstaff nie ma kilku ton uścisku. Podobnie jak inne duże psy ma około 250-300 kg.
    2. Amstaff nie jest psem walczącym i do walk psów nie jest używany- proponuję jednak poczytać coś poza Claudią, zanim napiszę się artykuł.
    3. Do walk używa się na ogół american pit bullterriera.
    4. Autor myli walki psów z ustawkami dresiarzy od siebie z osiedla.
    5. Dresiarze nie kupują amstaffów, gdyż na ogół nie wydają na psa równowartości swojej Betki po „letkim tjuningu”. Autor myli kundle, które gdzieś i kiedyś miały coś w pochodzeniu, co z grubsza amstaffa przypominało, z psami rasowymi.

    „Oczywiście można powiedzieć, że taki obraz jest przerysowany.” Nie, skąd, to cudowny obraz niewiedzy, indolencji i zakompleksienia Pana Autora Krzysia.

    Co? Dresiki z amsztafiorem skroili wiaderko na śmieci przy trzepaku, czy tleniona blondi nie poleciała na intelekt?

  10. Obrońcy amstafków i koszulki dresiarzy kiboli + charakterystyczna czcionka faszystowskich środowisk w jednym woreczku siebie wartym.

    Skoro się tak upieracie, że autor jest zakompleksiony, to i ja coś powiem od siebie. Rozumiem wszystkie posiadaczki amstafów, że cieszą się swoimi psami i starają się na psich szkółkach, wychowywać te trudne i agresywne psy. Jak każde zwichrowane lobby, tak samo i wy będziecie opowiadać, że amstafy są bezpieczne, mam zatem pytanie dlaczego te „potulne i bezpieczne psy o niewielkim uścisku” używane są do walk, na ulicach chodzą z faktycznie jacyś „twarzowcy” a w Wielkiej Brytanii istnieje zakaz posiadania oraz wwożenia pit bull terrierów do których zaliczane są zarówno american pit bull terriery jak i american staffordshire terriery.
    To samo jest we Francji od 1999 roku posiadacze tych psów muszą zadeklarować, że je posiadają w merostwie miejsca zamieszkania, gdzie należy wypełnić stosowną deklarację, muszą także posiadać ubezpieczenie oraz wyprowadzać psy na smyczy i w pełnym, zamkniętym kagańcu. (to informacje z Wikipedii)

    Nie wmówicie nikomu że Wielka Brytania i Francja jest zacofana, to właśnie w Polsce dzikim kraju pozwala się pseudo ekspertom (którzy kupili sobie pierwszy raz amstafa, pit bulla, czy bóg wie jakie inne bydle) głośić takie herezje.

  11. Specjalista… zajmuję się od lat szkoleniem psów, i powiem ci jedno,puknij się w pustą pecynę jeśli uważasz,że amstaff jest trudnym i agresywnym psem.
    Najtrudniejsze i najczęściej agresywne są mieszance i wszystkie kundle

    1. To ty się Kaśka puknij w łepetynę. Ja też od lat trenuję psy i jedno co ci powiem, to to, że amstaf wymaga 2 razy więcej uwagi, szkolenia i czasu, niż mieszańce i kundle. Współczuję wszystkim, którzy szkolą psy u ciebie, bo wiedzy niestety to ty masz zero.

  12. Pies na prawdę groźny… Nie wypowiem się na temat artykulu bo nie warto…
    Znam z autopsji przypadek że pies z listy, szkolony do obrony zostal ukradziony wlaścicielowi przez żonę z którą już nie byl i sie rozwodzil – niestety pies nabyty byl w trakcie malżeństwa…
    I pomimo pozwoleń, ubezpieczeń i licznych szkoleń – policja nic nie robi!
    To jest dopiero dramat!!!
    AST ważący 35 kg nie może się równać z 50 kg, szkolonym psem z rasy która idzie na czowieka ( i to nie z merdankiem ast’owym tylko prosto do gardla).

  13. Jeszcze słowo o właścicielach amstafów.

    Wśród wszystkich tych obelg pod moim adresem, żaden/żadna z Was nie odpowiadają na proste pytanie: Czemu w przytłaczającej większości amstafy za właścicieli mają przypakowanych dresiarzy? Czemu wybór tych ludzi nie pada na pudla, jamnika, bernardyna, tylko właśnie na amstafa? Może powiecie, że samo noszenie dresu na co dzień też nic nie znaczy? Ja dodałbym jeszcze od siebie, czego nie uwzględniłem w artykule, że taki piesek to też ulubieniec skinheadów.
    Ktoś tu dobrze napisał, że psy te trzyma środowisko kiboli i tym podobnych, jeśli są wyjątki to powodowane swoistą „modą” na te psy, które nie są ani piękne ani miłe, a te osobniki nie chcą ich wyprowadzać w kagańcach.
    I tu kolejne pytanie: czemu amstaf nie powinien być według Was w kagańcu?
    Co do natury psa możemy się spierać, że każdy osobnik jest inny, natomiast jest to rasa agresywna, przytoczone tu informacje z „zacofanych” krajów europejskich tylko to potwierdzają.
    Jeśli chodzi o kompleksy wobec dresiarzy to ich nie mam. Dlatego nie muszę nadrabiać kupując takiego psa.

    Pozdarwiam,
    Autor

    1. Świetnie napisany tekst! W 100 % się zgadzam i nie daj się zastraszyć tym którzy próbują Cię obrazić, bo niestety społeczeństwo jest ogólnie głupie więc ludzie będą próbować Cię zwyzywać za to że piszesz prawdę. Wielka Brytania świetnie się rozprawiła z tymi psami- wprowadziła ich zakaz. Każdy teraz może zgłosić że sąsiad takiego psa posiada nielegalnie i policja musi zareagować. Pozdrawiam i uświadamiaj dalej ludzi, bo przez ruchy ogólnie coraz bardziej popularne pro amstaffowe coraz więcej dzieci, małych psów czy dorosłych ludzi traci życie. Ta rasa powinna całkowicie zniknąć!

      1. To ile osób przez ostatnie 10 lat w Polsce straciło życie przez Asta czy Pitka ? Ciekawi mnie to co piszecie przeciwnicy … jestem posiadaczem Amerykańskiego Pitbulteriera i tak 🙂 Nie nosze dresów , sport uprawiam ale nie jestem nakokszony , w miarę wykształcony , nawet książki czytam dla przyjemności 😛 nie potrzebuje podbijać swojego ego posiadaniem psa … ale uwielbiam tą rasę i nic Wam do tego … tak się składa ze akurat mój pitek jest najłagodniejszym psem jakiego miałem ale owszem również najsilniejszym i najbardziej żywiołowym ( nie agresywnym tylko żywiołowym 😉 ) zwierze to zwierze i zawsze trzeba brać poprawkę na to że może coś się stać i po prostu trzeba dbać i uważać … kurcze jadę chyba po dresy 😉

  14. Znam włascicieli kilku Amstaffów i nie są to dresiarze napakowani . Czyli są tacy i inni.Poza tym tych dresiarzy jest o 90 % mniej niż jeszcze 10 lat wstecz.Tak że bez histerii nic szczególnego sie nie dzieje.I jeszcze jedno, dlaczego kazdego mieszańca bull teriera nazywa się Amstaffem ? Przypominam, że są rasy psów w typie bull takie jak : Amer.Pit Bull Terier, Angielski Stafford Terier, Amer.Stafford Terier, Angielski bull Terier, Dogo Canario.To każdy mieszaniec tych ras jest Amstaffem ? To tylko w Polsce…W Europie rozrużniają te rasy psów.

  15. Królują modne rasy! Jeżeli w miastach i wsiach jest mnóstwo takich psów jak Amstaff, bo taka moda jak twierdzi autor, to na pewno coś w tym jest, czyli posiada statystyki prawdziwe.To nie ma się czym martwić, ponieważ przy takiej liczbie rasy, gdyby była taka zła, mielibyśmy kilka razy w tygodniu doniesienia o atakach na ludzi, a w szczególnosci na dzieci.Nic takiego się nie dzieje, a wręcz przeciwnie.Ostania czarna seria zagryzień w tym 5 latka przez kundelki i pieski ras raczej łagodnych, podważają obawy autora.Czy nie mam racji ?

  16. Zadna rasa psa o ile wiem, a czytam dużo w tym temacie nie była wychodowana do tego, aby atakowac człowieka. Amstaff, pierwotnie służył na farmach człowiekowi, do zwalczania różnych gryzoni jak każdy terier. To człowiek doprowadza do wypatrzenia psychiki psa.Jedną z metod jest okrutne traktowanie i mieszanie różnych ras ze sobą. Mieszanca szybciej mozna ukierunkować w złym kierunku.

    youtube.com/watch?v=SXcwobbKaWI

  17. Zakaz w Anglii to pół prawda. Anglia wprowadziła przepisy szczególne w 1991 roku. Od tego czasu do dnia dzisiejszego liczba ataków psów na ludzi wzrosła o 200 % w stosunku do czasu sprzed 1991 roku. Jak widać pit bull ani Amstaff nie był przyczyną problemu. Poza tym Anglia ma swojego bull teriera/Angielski Stafford bull terier/, który jest tam uważany za psa rodzinnego. A to jest nic innego jak starszy brat Amstaffa. Tak, że rozumowanie trochę pokrętne. W dniu dzisiejszym Szkocja zniosła martwe przepisy ras szczególnych, obarczając całą odpowiedzialnoscią włascicieli psów, a nie rasy psów. Do takiego samego rozwiązania szykuje sie Anglia podaje link do artykułu

    stopbsl.com/2011/01/27/uk-update-on-dda-repeal/

    Aby z sensem komentować, trzeba sie trochę zainteresować tematem.

  18. Zakaz w Anglii to jednak prawda – Rączki na stół i nie podniecaj się niezdrowo.

    To, że wzrosła liczba pogryzień jest efektem popularności tych bull terierów (amstafów) na wyspach. Jak sam napisałem pogryzień jest więcej o 200%, bo ta rasa jest na wyspach bardzo popularna, a egzekwowanie pozwolenia jest martwym przepisem… więc chcą znieść ten przepis i za wszystkie pogryzienia będą odpowiadać właściciele. Efektem będzie kilkaset popisowych wyroków dla właścicieli „tych uroczych piesków” i następni zaczną się zastanawiać czy go kupować, a Ci co je mają zrozumieją, że kaganiec dla „ich” pupila to nieodzowny element żeby spać spokojnie.

    @ Zibi – Naprawdę nasrane trzeba mieć w głowie, żeby nie rozumieć tego….

  19. Rączki na stół…. Dla czego jesteś taki agresywny…. Nie mam nasrane w głowie, tylko racjonalnie myślę. Zajrzyj do statystyk, takowe też istnieją i zobaczysz, czy faktycznie odpowiedzialnosc za pogryzienia to sprawka bull terierów. Zdziwisz się…. Kto w Polsce pozagryzał ostatnio tyle osób ? Według mediów nap. Owczarek azjatycki o psychice Amstaffa.Gratuluje odkrycia nowej rasy psa.

    Rączki na stół…. Rzeczywiscie…

  20. @ Sribi

    Nie wiem w jaki sposób ten tendencyjny artykuł, poprzedzający forum, może zmniejszyć liczbe nie odpowiedzialnych włascicieli ? Jeżeli wymierzony jest nie wczyn, a w psa. Nie zgadzam sie z tokiem takiego rozumowania. A kto tego nie rozumie, ma też nasrane w głowie.

    dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100113/LECZNA/498477275

    koscian.naszemiasto.pl/artykul/689048,koscian-husky-pogryzl-dwoje-bawiacych-sie-dzieci,id,t.html

    forum.gazeta.pl/forum/w,128,75516615,0,boxer_pogryzl_dziecko.html

    bielskobiala.gazeta.pl/bielskobiala/1,88025,5695466.html

    wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3629472.html

    Każ czyn nie rasę……

  21. A ja mam olulary i mam dwa pit bulle jak sie jest wlascicielem takiej rasy i ma sie je ułozone i nie szczuje sie je od szczeniaka to sa kochane i jakos chodzą na smyczy i bez kaganca i idą koło mnie i jakos mnie nie przewracają nawet jak widzą inne psy. Psychika twojego psa zalezy od ciebie i nie wazne czy to pitbull rotwailler czy jamnik czy zwykły kundelek a poza tym to pies ktury był chodowany do walk psów i jak walczyły to rozdzielano je i nie było mowy o ugryzieniu rozdzielającego ich człowieka bo taki pies był poprostu zabijany.Natomiast jesli bedzie ktos chciał skrzywdzic jego pana to taki pies nawet z diabłem do walki stanie ale na pewno nie są to psy które rzucają sie na ludzi no chyba ze ich pan to jakis dupek co chwali sie jakiego to pieska nie ma no a zniszczyc psychike takiego psa jest łatwo zwłaszcza gdy jego pan to burak i ma zero w głowie …a ocenianie mnie i robienie ze mnie jakiejs chorej psychicznie i menelówy przez to jakie mam psy takim artykułem jest nie na miejscu i nie fer i szkoda ze moich psów nie mozecie poznac bo by komus kto napisał ten artykół to by szczena opadła jak są ułozone i wychowane i jaką mają fajną panią

  22. APELUJE O NATYCHMIASTOWE PRZEPISY ZAKAZUJĄCE HANDLU I POSIADANIA PRZEZ POLAKÓW PSOW RAS AGRESYWNYCH!!!! ZA DUZO BYLO TRAGICZNYCH WYDARZEŃ!!!!! POLACY ( CZYTAJ HOLOTA I LYSOLE, ZWŁASZCZA NA WSCHÓD OD WISŁY) TO NIERZADKO NIEODPOWIEDZIALNI WŁAŚCICIELE. POZA TYM AMSTAFF, PITBIL, BULTERIER TO MORDECY!!!!!

  23. Szkoda slow. Uwazam ze autor do konca nie ma racji poniewaz dobrze prowadzony amstaff w zyciu nie zrobi nikomu krzywdy. Prawda jest ze wiekszosc tych psow posiadaja dresiarze i oni wypaczaja psu psychike zeby sie dowartosciowac zeby pies budzil respekt sa to pusci ludzie ale dob4ze prowadzony amstaff nie jest agresywny kwestia wychowania psa. Malego yorka mozna wychowac tez tak ze bedzie gryzl

  24. Hmmm, uważam, że autor tego 'tekstu’ ma poważne problemy z głową a co gorsze zaraża tym myśleniem innych np. swoje dzieci. Później ów dzieci, będą żyły z tym przekonaniem i zarażały innych. Nic dziwnego, że tak wiele hejtu wylewa się na mnie kiedy idę ze swoim psem. Za KAŻDYM razem podłe i wulgarne słowa wypełzają z nienawistnych ust właścicieli z małymi pieskami, które często są bardziej agresywne niż amstaffy! No cóż, jeśli są świadkowie sytuacji to ZAWSZE staną w obronie małego pieska oczywiście. Hipokryzja. Niedobrze mi człowieku i współczuję

  25. A ja uważam, że autor ma trochę racji!!! Przy hodowli psów decyduje zasada: jaki pan, taki kram. Pies jest taki jak go właściciel wychowa. Mój sąsiad miał pittbulla, rasę uważaną za grożną, a pies był taki… że jak golden retriever zalizałby złodzieja na śmierć, ale właściciel był bardzo dobrym człowiekiem. A z kolei moja nauczycielka z geografii, nota bene bardzo wredna i niezrównoważona emocjonalnie miała łagodną rasę cocker spaniela, to się rzucił na właścicieli i ich pogryzł. Dlatego uważam, że z wychowaniem psa jest jak z dzieckiem i podobnie jak ludzie, którzy decydują się na dziecko, tak ci co decydują się na psa powinni być przede wszystkim zrównoważeni emocjonalnie i zdrowi psychicznie. Pies to żywe stworzenie, czuje i nie jest dla każdego człowieka, co ma chętkę mieć pieska, bo lubi jak coś żywego szczeka w domu. Stąd ci co decydują się na psy ras grożnych przechodzą badania psychologiczne i muszą otrzymać zezwolenie.

  26. Trudno tu cokolwiek komentować. Treść tego artykułu jest tak beznadziejna , że przy czytaniu zęby bolą. Uścisk szczęk amstafa jest mniejszy od owczarka niemieckiego . Kangal i Tosa Inu mają prawie dwukrotnie mocniejszy uścisk.Pitbulle i amstafy z natury nigdy nie były agresywne w stosunku do ludzi.Jeżeli ktoś się odpowiednio postara to może i agresywnego labladora wychować.Na mojej ogrodzonej posesji biega amstafka i pitbullka córki i mój owczarek niemiecki. Jedyny pies który reaguje na podejście obcego do furtki to owczarek niemiecki.Gdy go nie ma na podwórku to agresywne rasy zalizały by każdego obcego na śmierć. Dodam też że są razem dość długo i się jeszcze nie pozagryzały nawzajem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *