Juliusz Cezar kiedy się wyprawił na Galię przekraczając Rubikon powiedział słynne słowa: ” Veni vidi vici – Przybyłem, Zobaczyłem, zwyciężyłem…” Te słynne łacińskie słowa weszły na stałe do słownictwa ludzi. Dziś jak ktoś działa, może je ochoczo wymówić. Znaczą one tyle co, że odniosłem w działaniach zwycięstwo i zdobyłem doświadczenie. Czy jednak zawsze gdy coś robimy, możemy powiedzieć, że zwyciężyliśmy. To by było bardzo piękne, gdy to nie jest…. Pyrrusowe zwycięstwo. Najlepiej działać yak, by zwycięstwo nie było Pyrrusowe, Jak to zrobić? To bardzo trudne…
O takich zawirowaniach w życiu opowiada pięknie angielski film „Lee Na własne oczy.”
Film zaczyna się, jak młody mężczyzna rozmawia ze starszą kobietą. Bohaterka mówi, że opowie mu o sobie i akcja przenosi się do lata 1939r do Anglii. Widzimy, że tą bohaterką jest znana amerykańska korespondentka Lee Miller. Tu widzimy ją jw roku 1939r jako młodą modelką, która ma ambicje robić zdjęcia artystyczne. Jej próby fotograficzne podobają się fotografowi Rolandowi, , z którym zawiązuje romans, i który później zostanie jej mężem. Latem 1939r widzimy beztroską grupę przyjaciół, która bawi się nad morzem. Ale sytuacja już zapowiada burzę. Lee z Rolandem w kinie oglądają triumfy Hitlera w Niemczech i zachwyt narodu niemieckiego nad wodzem. Lee mówi, że trzeba być głupim by być tak zaślepionym. Akcja przenosi się do Londynu. Wybucha wojna. Lee i Roland biorą ślub. Lee zatrudnia się jako reporter w Vogue. jej zdjęcia dokumentujące wojnę w Anglii zyskują jej wiele sympatyków. Alianci lądują w Normandii. Lee chce jechać jako korespondentka wojenna do Francji, ale dowództwo angielskie, nie chce wysłać kobiety na wojnę. Roland mówi jej, że jest Amerykanką. Lee mu dziękuje i mówi, że jest mądry. Stara się o zgodę m u amerykańskiego dowództwa. Wyjeżdża do Francji. Wraz z wojskiem dostaje się do wyzwolonego Paryża. Tu jest świadkiem, jak wygląda Paryż po okupacji niemieckiej. Widzi, jak ludzie golą głowę złapanej kobiecie za kolaborację z okupantem. Ratuje kobietę przed gwałtem przez amerykańskiego żołnierza. Spotyka przyjaciółkę Żydówkę, która ukrywała się przed Niemcami. Ta mówi, że z Francji znikali ludzie. Lee chce się dowiedzieć, jak znikali ludzie, ale nikt nic nie wie. Traumę wywołaną zwiedzaniem wyzwolonego Paryża topi w alkoholu. Upija się. Postanawia jechać jako korespondentka wojenna do Niemiec razem z wkraczającym tam alianckim wojskiem. Po przekroczeniu granicy niemieckiej widzi okropności wojny: mieszkańców niemieckiego miasta, którzy popełniali samobójstwa całymi rodzinami. Potem widzi stojący bydlęcy pociąg przed obozem koncentracyjnym ze zwłokami ludzi. Fotografuje ludzi w wyzwolonym obozie, którzy przeżyli. Fotografuje zwłoki w krematorium. później dostaje się do willi Hitlera. Przyjacielowi żołnierzowi amerykańskiemu, który pomaga jej fotografować każe zrobić sobie zdjęcie jak kąpie się w eleganckiej wannie Hitlera. Przyjaciel nie wytrzymuje. Płacze, że to byli moi bracia. to Żyd. Lee go ściska. Akcja wraca do współczesności. Lee Miller mówi teraz do mężczyzny. Opowiedz o swojej matce. Dowiadujemy się, że to jej syn, którego porzuciła, bo nie czuła się dobrą matką. Akcja wraca do Londynu. Vogue nie opublikował jej zdjęć dokumentujących zagładę Żydów, ale jej redaktorka naczelna obiecała, że przesłała jej do amerykańskiego Vogue’a. Lee zwierza jej się, że miała szczęśliwe dzieciństwo, ale gdy miała siedem jej matka zachorowała i wysłano ją do znajomych. Tam zgwałcił ją czarnoskóry przyjaciel rodziny. Całe życie żyła z traumą. Potem są zdjęcia archiwalne i napisy, z których dowiadujemy się, że film to biografia słynnej korespondentki wojennej Lee Miller, której zdjęcia dokumentujące Holokaust są słynne do dzisiaj. podana jest data śmierci Lee Miller i innych bohaterów. Koniec.
Film „Lee Na własne oczy” to film biograficzny oparty na faktach historycznych i z życia bohaterki. opowiada o życiu i twórczości słynnej korespondentki wojennej amerykańskiej Lee Miller. Skupia się na jednym okresie jej życia i twórczości, czyli okresie II Wojny Światowej i robi to bardzo dobrze. Zresztą to był najważniejszy okres w jej życiu, bo przyniósł jej sławę i szacunek. Poza tym przez dokumentację fotograficzną, jaką robi bohaterka ukazał w bardzo piękny, malarski wręcz sposób historię Czasu Pogardy. Z tego filmu można się dużo dowiedzieć z historii. Polecam go zwłaszcza młodym, od których wizja Czasów pogardy się oddala i znają ją tylko z podręczników historii. A znać i pamiętać powinni wszyscy! Szkoda, że na filmie młodzieży nie było. Średnia wieku widzów to… średnie pokolenie uczące się historii w szkole za Komuny. Film choć biograficzny jest w całości fabularny. Zawarł ciekawy zabieg narracyjny. Jest w formie wywiadu z bohaterką, a kiedy bohaterka wspomina to akcja się cofa w przeszłość. To powoduje, że film jest ciekawy i trzyma w napięciu. do końca myślimy, że to wywiad dziennikarza, by na końcu się dowiedzieć, że to rozmowa matki z synem i że matka opowiada synowi swoje wspomnienia. Film ma elementy kina psychologicznego, co jest na korzyść filmu, bo ukazuje dojrzewanie bohaterki: od beztroskiej młodej modelki do dojrzałej kobiety, która wie co i po co robi. Film bardzo dobrze ukazuje jak wojna zmienia ludzi, tu akurat na plus. Zbrodnie wojenne widzimy przez aparat fotograficzny bohaterki i poprzez jej przeżycia psychiczne. Bohaterka widzi na …. własne oczy okropieństwa wojny i je dokumentuje. Film działa na emocje. Robi wrażenie scena, kiedy bohaterka wchodzi do wagonu z trupami i fotografuje. Na zmysły działa zdjęcie dziewczynki, która przeżyła piekło obozu koncentracyjnego, była bita i gwałcona. To celowy zamysł, film jest po to, by działał na emocje i robi to bardzo dobrze. Na mnie np. kolosalne wrażenie zrobiła scena, kiedy po okropieństwach obozu koncentracyjnego bohaterka się rozebrała i kazała się sfotografować w eleganckiej, bogatej wannie Hitlera. To bardzo dobry film i ciekawy. Widzimy w nim wszystko i ciekawą akcję, przygodę i wiedzę historyczną i … portret psychologiczny kobiety, która dla kariery rzuciła rodzinę. Film właśnie zostawia z pytaniem: czy zawsze tak powinno być i czy w tym wypadku dobrze zrobiła? Film polecam każdemu, i ludziom szukającym w kinie rozrywki, widzowi niewyrafinowanemu i temu ambitnemu, który szuka w kinie wiedzy i rozwoju umysłowego, a zwłaszcza polecam młodzieży, to dobre kino historyczno-przygodowe. W filmie znajduje się wszystko, co dobry film powinien mieć.
Marzenie to coś ulotnego, czasami nie do uchwycenia. To nasze plany, to coś do czego dążymy, co chcemy, byśmy zrealizowali. To cel naszego życia! Nie zawsze marzenia są nierealne, czasami udaje nam się je spełnić, Czy należy robić wszystko, by marzenia się spełniły? Zwłaszcza kobiety… Czy rola kobiet to… odpoczynek wojownika, zajmowanie się domem i rodziną?
Biblia mówi, że Bóg stworzył człowieka, czyli mężczyznę z prochu ziemi, a kobietę z jego żebra jako jego towarzyszkę i jego dopełnienie. Biblia zatem mówi, że człowiek, to kobieta i mężczyzna. Jedna płeć to nie jest człowiek, to tylko… namiastka człowieka. W historii jednak yen przepis był dla teoretyków filozofii kościelnej podstawą do umniejszania roli kobiety. W średniowieczu były nawet poglądy, że kobieta jest … jak pies, że jest nieczysta, że jest wysłanniczką Diabła. Dlatego dopiero w XIX kobiety same musiały wywalczyć sobie prawa. Ale pojęcie kobiety jako dziecięcia Gorszego Boga widzimy w traktowaniu sufrażystek, dzisiaj feministek, które walczyły o prawa kobiet. traktowało je się w powszechnie jako prostytutki i zazwyczaj kobiety bardzo brzydkie, tzw. babochłopy, których nikt nie chce i nie mogły założyć rodziny. I dziś mamy pokłosie tych poglądów. Na forach dyskusyjnych na Facebooku prawacy piszą, że feministki są brzydkie, sfrustrowane, nienawidzą całego świata i sfrustrowane spędzając czas z kotem i topiąc frustrację w kieliszku wina. A prawda jest taka, że równe prawa kobiet to i dzisiaj wciąż mrzonka. Mężczyźni wciąż więcej zarabiają, mają wyższe emerytury, pracodawcy poszukując pracowników wciąż preferują mężczyzn, a mężczyźni decydują o prawie kobiety do aborcji i jej ciała. to oni decydują, czy kobieta będzie się mogła skrobać, czy nie.
Kiedyś w książce dla dzieci przeczytałam, że kobieta ma mniejszy mózg od mężczyzny. na to koleżanka odpowiedziała koledze, że Maria Skłodowska-Curie może miała mniejszy mózg od mężczyzny, ale była geniuszem. Kobieta ma prawo decydować o sobie i robić karierę, jeśli o niej marzy.
Mój mąż opowiada, że jego mama wychowywała tak samo i chłopców i dziewczynki. I on nauczył się sprzątać i gotować. I dziś żyjemy po partnersku. robimy wszystko razem. On wspiera moją karierę i jest happy, że odnoszę sukcesy. Ja się… cieszę, że mogę być odpoczynkiem mojego wojownika.
W takim duchu wychowujemy nasze dzieci. A Ty, czy wychowujesz dzieci w tradycyjnych wartościach, czy że dziewczynki mają prawo realizować swoje marzenia? Które wartości lepsze?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.