Każdy kraj ma swoją wielką Wojnę Ojczyźniana, tzn. wojnę, z której jest dumny, która jest chwałą jego Narodu i która buduje jego Naród. Dla Polski taką Wojną Ojczyźniana jest Bitwa Warszawska, Dla Amerykanów Wojna Secesyjna, dla Niemców pokonanie Francuzów pod Sedanem w 1871r, dla Rosji pokonanie Niemców w II Wojnie Światowej, a dla Ukrainy to będzie… obecna wojna z Rosją – wojna, w której się tworzy Naród Ukraiński.
Data 9 maja 1945r. to wg. rosyjskiej historiozofii data zakończenia II Wojny Światowej. W tym dniu jest data narodowego święta Rosji, zwycięstwa w wojnie, która Rosjanie nazwali Wielką Wojną Ojczyźniana i w której nie tylko zwyciężyli, ale wygnali okupanta z Ziemi Radzieckiej. Dla Rosji i obecnie dla Władimira Putina ma wielką wymowę propagandową. To wielka defilada w Moskwie i wielki pokaz siły. Nie inaczej będzie w tym roku. Wróble ćwierkają, że w tym roku podczas defilady Putin chce się pochwalić siłą nuklearną.
Wiktor Suworow rosyjski historyk i pisarz niezależny w swoim cyklu historycznym ” Lodołamacz” rozprawia się w mitem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. udowadnia, że zwycięstwo Związku Radzieckiego było pyrrusowe. Jego zdanie, co udowadnia, Stalin już od lat trzydziestych przygotowywał się do wojny totalnej z Niemcami. Wszystkie jego działania zmierzały do tego, żeby Hitler ” podpalił” Europę, a potem Związek Radziecki przyszedł jako wyzwoliciel i ustanowił władzę ludu pracującego i republikę rad w całej Europie. Zdaniem Suworowa Stalin planował uderzenie na Niemcy 6 lipca 1941r. Niestety, przyparty do muru Hitler go uprzedził i kompletnie nieprzygotowany do wojny obronnej Związek Radziecki poniósł klęskę. To dzięki wezwaniu do Wielkiej Obrony Ojczyzny Stalina ruszył Naród Radziecki i było możliwe pokonanie Hitlera i zdobycie Berlina. Z planów Stalina jednak nic nie wyszło. Musiał się zadowolić tylko kilkoma krajami Europy Środkowej zamiast całą Europą. To dlatego, wg. Suworowa defiladę zwycięstwa w Moskwie odbierał nie Stalin, a Żukow. Do mnie argumentacja Suworowa przemawia…
Wojna rosyjsko – ukraińska trwa już czwarty rok i nie widać jej końca. Obie strony się wykrwawiają, a żadnej nie widać żadnych realnych postępów. To jest wojna na wyniszczenie. I wszyscy mają jej dość. Słychać niemrawe pacyfistyczne nastroje w Rosji, w zmaga się dezercja w armii Putina. Jednak i sytuacja w wojsku ukraińskim nie jest lepsza. Ukraińcy mają już dość tej wojny. Młodzi ukraińscy mężczyźni uciekają do Polski przed poborem do armii. Wszyscy chcą pokoju! No oprócz tych, co robią krociowe interesy na tej wojnie. A kto je robi? Czy jednak pokój ma być za wszelką cenę?
Donald Trump jako jedną ze swoich obietnic wyborczych, kiedy starał się o fotel prezydenta USA złożył, że… wojnę rosyjsko-ukraińską zakończy jednym telefonem w przeciągu dwóch tygodni. I kiedy został prezydentem zaczął swoją obietnicę realizować. Czy mu wychodzi?
Rozmawiał z prezydentem Zełenskim, który wyszedł obrażony i poszedł po wsparcie do Unii Europejskiej. Unia stanęła Trumpowi okoniem, co skutkowało konfliktem i nałożeniem przez Amerykę wysokich ceł na Unię, w tym na Polskę. Unia buńczucznie mówi, że sobie poradzi. Tak, Unia jako całość sobie poradzi, ale czy polska sobie poradzi. O tym nikt nie myśli! Złośliwi twierdzą, że Zełenski na kolanach przyjdzie do Trumpa, bo jedyne co może obiecać mu unia to… walkę do ostatniego Ukraińca. Tymczasem Trump prowadzi rozmowy pokojowe z Rosją i celowo w tych spotkaniach ignoruje Zełenskiego i Unię. Rosja deklaruje wolę pokoju, ale na… własnych warunkach. Tymczasem co innego deklaruje, a co innego robi. Mówi, że ogłasza rozejm, a bestialsko atakuje rakietami obiekty cywilne w miastach ukraińskich. Rosja po prostu testuje cierpliwość Stanów Zjednoczonych i NATO i to, na ile sobie może pozwolić. A przyzwolenie jest duże.
Tymczasem nadchodzi Dzień Zwycięstwa nad Hitlerem i największą wojną nowoczesnego świata, na zachodzie i w Polsce świętowany Ósmego Maja, a w Rosji Dziewiątego maja , czyli Święto Wielkiej Ojczyźnianej. Czy Ukraina będzie świętowała to Święto? Czy ma podstawy?
Rocznica w rożnych krajach będzie uroczyście obchodzona. To radosna rocznica. Przypomina o wspaniałym zwycięstwie nad zbrodniczym systemem i każe myśleć, by taka katastrofa już się nigdy nie powtórzyła. Wszyscy z tą nadzieją czekamy rocznicy zwycięstwa nad nazizmem. I wszyscy chcemy, by coś tak złego, taka dziejowa zawierucha, w której ginie tyle niewinnych istnień już się nie powtórzyła. Mamy taką nadzieję i wierzymy w nią. Czy… nadzieja nie jest matką głupich?
Tymczasem zmarł papież Franciszek, zaczyna się konklawe. Stara przepowiednia Machabeusza mówi, że Franciszek będzie ostatnim papieżem, już nowego nie wybiorą i… będzie koniec świata. Wierzysz w to? Jeśli to przepowiednia za sprawą Złego, to… nieprawdziwa. Zły działa na szkodę ludzi i chce, by ludzie się bali i byli zagubieni i sfrustrowani.
Ja wierzę, że… będzie nowy papież. Gród Piotrowy to skała, a skała jest trwała i trwa wiecznie. Tak jak wieczne jest chrześcijaństwo. Wojna w Europie się skończy?
Niech w Dniu Zwycięstwa będzie co świętować. Pokonanie Złego i triumf… Sprawiedliwości Bożej. Tu i na tym świecie! Za dużo oczekujemy?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.