Kiedyś modny był film pt. ” Matrix”, z gatunku kina popularnego. Opowiadał on o tym, jak ludzie tworzą sobie swój własny świat i jak się w nim zasklepiają nie dopuszczając świeżego powiewu i innych poglądów. Mówił on , jakie niebezpieczeństwa niesie życie w Matrixie. Dziś obserwując życie polityczne Narodu można odnieść wrażenie, że wielu ludzi żyje w hermetycznej bańce, jaką tworzą im politycy. Nie akceptują oni innego, szerszego spojrzenia na życie i świat, zasklepiają się w świecie, który tworzą im politycy. Czy to jest dobre spojrzenie?
Takie i inne problemy podejmuje meksykański film „Apetyt na Więcej. La Cocina.”
Film „Apetyt na Więcej. La Cocina.” zaczyna się pokazaniem pejzaży Nowego Jorku i ptaków na niebie. Towarzyszy temu muzyka poważna. Potem pokazują metro i ludzi, wszystko w zwolnionym tempie. Narrator opowiada o amerykańskim śnie imigrantów, a potem jest zbliżenie i widzimy, że to mówi siedzący na Time Square kloszard. Młoda meksykanka Estella wysiada z metra i idzie do znajdującej się przy eleganckiej Time Squere w Nowym Jorku restauracji The Grill. Puka do okna restauracji i się pyta siedzącego tam mężczyzny jak wejść. Ten mówi jej, że wejście jest od tyłu. Estella wchodzi na zaplecze , tam już czeka jedna imigrantka na przyjęcie do pracy. Mówi szefowi kuchni, że polecił ją Pedro. Kierownik przyjmuje ją do pracy jako pomoc kucharza. Idzie do wielkiej kuchni i zostaje przydzielona do pomocy Pedro, bo ten się spóźnił do pracy. Estella mówi mu, że jest jego przyjaciółką z dzieciństwa i daje mu list od matki. Właściciel, Arab Raszid zatrudnia nielegalnych imigrantów, głównie Meksykanów, ale jest także Murzyn i biała kelnerka Julia imigrantka z Europy. W tym czasie w restauracji giną pieniądze, szef przesłuchuje pracowników. Pedro jest ulubieńcem szefa, ale jest niepokorny i podpada. Dostaje dwa upomnienia, drugie za to, że dał bezdomnemu jako jedzenie homara przeznaczonego dla gości. Szef go ostrzega, że jeszcze jedno upomnienie i go zwolni. Estella jest od dzieciństwa zauroczona Pedrem, ale ten ma romans z kelnerką Julią, którą kocha i chce z nią założyć rodzinę. Dzwoni nawet do rodziców i mówi, że będzie miał dziecko. Julia jednak chce zrobić aborcję, która kosztuje 800 dolarów. Akurat tyle dał jej Pedro. Podejrzenie pada na Pedra. Pedro jednak się rozmyśla i mówi Julii, że chce się z nią ożenić i przedstawi ją rodzicom. Julia jednak w czasie przerwy w pracy po kryjomu idzie do kliniki. Czeka w poczekalni z innymi kobietami chcącymi aborcji. Wybiega z kliniki i dzwoni do Pedra, przeprasza go, ale robi aborcję i wraca do pracy. W pracy dostaje krwotoku i mdleje. Pedro się domyśla, że zrobiła aborcję. Potem widzi ją , jak ściska swojego nastoletniego synka, który ją odwiedził w pracy i coś w nim pęka. Tymczasem pieniądze się znalazły, leżały pod stołem. Szef idzie przeprosić pracowników. Pedro dostaje szału. Demoluje kuchnię, a potem wybiega do sali restauracyjnej i ubliża gościom. Biały kolega, z którym rywalizował o względy Julii go obezwładnia i sprowadza do kuchni. Szef mu mówi: zdemolowałeś kuchnię!. Przychodzi właściciel i mówi: Zniszczyłeś mój świat! Jest cisza, wszyscy patrzą na brudnego umazanego zupą Pedra. Pokazują zbliżenie Estelli. Patrzy na Pedra i się uśmiecha. Pojawia się tytuł filmu: ” Apetyt na Więcej. La Cocina.” Koniec.
Film „Apetyt na Więcej. La Cocina” to dramat obyczajowy. Akcja filmu dzieje się w jednym miejsce, to film statyczny, ale ciekawy i nie nudny, akcja jest ciekawa. To można powiedzieć melodramat z wyższej półki. Clue akcji bowiem to historia tragicznej miłości głównego bohatera do kelnerki Julii. Film jednak ma więcej bohaterów i więcej wątków. Miejsce akcji to elegancka, nowoczesna nowojorska restauracja The Grill, a ściślej jej część, czyli wielka kuchnia. Bohaterowi to jej pracownicy, kucharze i kelnerki, a ściślej zatrudnieni w niej nielegalni migranci. Ta restauracyjna kuchnia to cały ich świat. Film jest bowiem o marzeniach, o wyrwaniu się z prowizorycznego życia migranta, gdzie kelnerki muszą kupczyć swoim ciałem, by utrzymać siebie i rodzinę. Ci prości ludzie, opowiadający sprośne żarty, mają marzenia, by być czymś więcej, by spełnił się ich… amerykański sen. Znamienna jest scena, kiedy podczas lunchu siedząc na śmietniku pracownik Murzyn opowiada swoje marzenie: historię migranta z Włoch, któremu nie dano prawa pobytu w Ameryce, bo nie miał dłoni, a który się modlił i został porwany przez kosmitów, a potem miał w Ameryce własną pizzerię. Ta opowieść wzrusza i każe spojrzeć na migranta empatycznym spojrzeniem. Film jest lewacki, ale dobry, mocny i dobrze pokazuje rzeczywistość Stanów Zjednoczonych. Restauracja The Grill i jej kuchnia to cały świat zamkniętych w niej ludzi – migrantów z całego świata, to alegoria Ameryki. Jest w niej cały przekrój amerykańskiego społeczeństwa. Są migranci meksykańscy, Murzyn, migranci z Europy, właścicielem jest Arab, bezwzględny kapitalista, wykorzystujący cynicznie zatrudnianych na czarno migrantów, uznający tylko pomnażanie pieniędzy. Zmusza ich do pracy mamieniem, że im załatwi prawo stałego pobytu w Ameryce. Film jest meksykański i być może dlatego tak dobrze ukazuje rzeczywistość dzisiejszej Ameryki, bo jest to spojrzenie z zewnątrz. Dzisiaj kiedy rządzi Donald Trump i zaostrza politykę migracyjną, zwłaszcza wobec migrantów z Meksyku, ten film ma szczególną wymowę. Film epatuje wieloma technicznymi sztuczkami dla wzmocnienia nastroju i uczuć psychicznych bohaterów. Działa na widza np. ciężka muzyka poważna nadawana w chwilach tragicznych i sceny w zwolnionym tempie dla ukazania nastroju bohaterów. Film ukazuje bolączki dzisiejszego świata: migrantów, aborcję i zmusza widza do zastanowienia się nad tym, czy mają one sens. Zwłaszcza aborcja na życzenie. Tytuł ” Apetyt na Więcej. La Cocina” to symbol. To apetyt na wyrwanie się z bańki świata w kuchni restauracji The Grill. To apetyt na miłość głównej bohaterki Estelli. Film nie ma końca. Widzimy wszyscy stoją i patrzą się na brudnego , milczącego bohatera i spojrzenie i uśmiech Estelli patrzącej na niego. Film zostawia nas z pytaniem, czy spełnią się marzenia Estelli , zdobędzie miłość i razem wrócą do rodzinnej wsi w Meksyku. I to jest wielka zaleta filmy! Film jest z gatunku kina popularnego, ale z wyższej półki, zmusza do myślenia. Film polecam każdemu, kto chce… poznać od kuchni dzisiejszą Amerykę. Jest w nim parę scen groteskowych. Śmieszy tragiczna scena, kiedy zawiedziony w marzeniach Pedro szaleje po restauracji i ją demoluje. Gorąco polecam!!!!
Zbliżają się wybory prezydenckie. Trwa kampania wyborcza i to na ostro, partie polityczne nie przebierają w środkach, by pogrążyć kandydata przeciwnika. Zwłaszcza dwie najważniejsze partie: Koalicja Obywatelska i Prawo i sprawiedliwość walczą, by przepchnąć swojego kandydata. Obie partie grają o wszystko i … obie nie mają nic do stracenia. PiS wie, że jak przegra władzę, to jego czołowych polityków czekają sprawy karne i być może więzienie. KO wie, że po swoich obecnych działaniach wobec PiSu PiS jak wygra będzie się mścić i … też się boi przegrać. Walka o władzę trwa! A co ze zwykłymi ludźmi?
Zwykli ludzie i z jednej i z drugiej strony są bombardowani informacjami prokurowanymi przez swoją wybraną partią i działającymi w interesie swojej partii. PiS jest w tej gorszej sytuacji, że praktycznie ma tylko jedne swoje media: telewizję Republika. Wszystkie media w Polsce trzymają stronę obecnie rządzących, Z tymże te uczciwsze starają się zachować obiektywność. Czy media mają rację stawiając na KO? Czy PiS to rzeczywiście partia złodziei czy to był tylko chwyt propagandowy, bardzo skuteczny zresztą, by skompromitować rządzące PiS i przepchać do władzy swoich?
Społeczeństwo tymczasem żyje w medialnej bańce. Bardzo trudno jest i trzeba dużo inteligencji, by wyłuskać z otumaniającego kokonu prawdę. Nie da się ukryć, że większość społeczeństwa … niesie się na fali i jest podatna na propagandową papkę. Dziś w Polsce w społeczeństwie są dwa stronnictwa: KO i PiS, ich wielbiciele zarzucają swoim przeciwnikom, zwłaszcza po facebookowych forach, że są ciemnogrodem, głupi i żyją w matrixie , który funduje im ich partia. Zwłaszcza zwolennicy rządzącej partii, uważający się za wyższych intelektualnie zarzucają swoim oponentom w PiS i Konfederacji, że żyją w medialnej bańce, są po prostu głupi. Tymczasem prawda jest taka, że i facebookowi zwolennicy KO żyją w medialnej bańce, są podatni na propagandę i nie uznają krytyki swojej partii. Bo, mówią wprost, że ci co mają inne zdanie niż im wtłacza rządowy TVN są głupi.
Tymczasem prawda jest taka, że całe społeczeństwo jest sterowane przez różne lobby polityczne. Skłóconym społeczeństwem lepiej się rządzi. Jak w piosence: ” Informacji szum… z radiem na uszach i wartości swej w pełni świadomy, świadomy, że hej!” Co ma robić człowiek, by wydostać się z tej bańki i… pozostać człowiekiem?
Robić swoje! Był dobrym człowiekiem i dobrym pracownikiem! Wtedy żaden polityk nas nie zniszczy! Jest takie powiedzenie, że do polityki idą ci co nie nadają się do żadnej innej pracy. Fakt, coraz głupsi idą do polityki i to ca całym świecie. Czy trzeba pozwolić , by głupi manipulowali mądrzejszymi? Apetyt na więcej… to na pewno credo każdego polityka! A czy apetyt na więcej ma zwykły zjadacz chleba? Tak, ma , marzenia! Czy marzenia nas wyzwolą?
Jestem prawnikiem, psychologiem i dziennikarzem, w kolejności, w której napisałam. W dziennikarstwie piszę co mi w duszy gra, ale uważam by było to sensowne, miało treść i spełniało społeczną rolę.