Luis Suarez, zęby boga

Tegoroczne mistrzostwa w Brazylii wywołują skrajne emocje. Mundial rozgrywany w cieniu brazylijskiej biedy przynosi piękne bramki, niespodziewane rozstrzygnięcia ale też skandale. Największym jak do tej pory jest ten z udziałem urugwajskiej supergwiazdy-Luisa Suareza.

Louis Suarez gryzie Chielliniego
Louis Suarez gryzie Chielliniego

Luis Suarez jest jedną z największych współczesnych gwiazd piłki nożnej. Ma za sobą świetny sezon, w którym został królem strzelców ligi angielskiej. Został też zawodnikiem sezonu w Premier League. Jest to zawodnik dynamiczny, niezwykle skuteczny pod bramką rywala, posiadający wrodzony instynkt strzelecki. Do tego, moim zdaniem, jest to jeden z najlepszych dryblerów jakich dane mi było oglądać. Suarez jest w stanie kilkoma zwodami ograć trzech, czterech rywali na boisku. Co pokazał mecz z Anglią w Brazylii, jest groźny nawet przy rzutach rożnych. Można powiedzieć, że jest niezwykle wszechstronny. Jego wspaniała gra przeplatała się ze skandalami związanymi z jego boiskowym chamstwem. Dwukrotnie pogryzł rywali w Europie, najpierw w barwach Ajaxu, potem zaatakował zębami Ivanovicia z Chelsea. Niechlubnie wsławił się też rasistowskim zachowaniem wobec Evry. Spotkały go za to dotkliwe kary, miał też problemy ze swoim klubem, Liverpoolem. Wydawało się, że po tak wspaniałym sezonie i dotkliwych kosztach boiskowej głupoty, Luis wreszcie zmądrzał.

Na mundial pojechał nie w pełni przygotowany. Kontuzja przed mundialem i artroskopia kolana sprawiły, że jego występ stanął pod znakiem zapytania. Jednak heroiczny bój sztabu medycznego Urugwaju, w tym człowieka, który dla Luisa przerwał chemioterapię, sprawiły, że Suarez do Brazylii pojechał. W pierwszym meczu, Tabarez nie ryzykował zdrowia swego asa i zatrzymał go na ławce rezerwowych. Przełożyło się to na fatalną grę zespołu, który przegrał z rewelacyjną Kostaryką. W drugim meczu z Anglią Suarez wrócił, strzelił dwa gole i wlał nadzieję w serca Urusów na awans. Decydujący okazał się mecz z Włochami, w którym obie drużyny walczyły o promocję do dalszej części turnieju. Mecz był nudny, Włosi murowali bramkę, symulowali faule, Luis grał słabo, nie błyszczał. Mecz powoli zbliżał się do końca i wtedy nastąpił dramat Suareza. Sfrustrowany napastnik po jednym ze starć w polu karnym podbiegł do Chielliniego i ugryzł włoskiego defensora w ramię. Po chwili obaj zwijali się z „bólu” na murawie. Sędzia nic nie zauważył, mimo uzasadnionych protestów Włochów. Suarez został na boisku, chwilę później Godin zwycięskim trafieniem dał awans graczom Urugwaju. Mieliśmy zatem do czynienia z kolejną pomyłką arbitra na mistrzostwach, który nie zauważył żarłoczności Suareza i nie pokazał mu czerwonej kartki. Warto zauważyć jednak, że Włosi nie wykazywali żadnej ochoty do konstruktywniej gry, zatem brak kary dla Suareza nie wypaczył meczu.

Po meczu jasne było, że gryzący Suarez nie uniknie kary. Pomyłka sędziego została zauważona przez Fifę. Federacja wymierzyła Urugwajczykowi dotkliwą karę w postaci zakończenia mundialowej przygody i czteromiesięcznego rozbratu z futbolem. I tu pojawia się wiele tematów do dyskusji odnośnie kary i zachowania światowej federacji piłkarskiej. Moim zdaniem Suarez został ukarany zbyt surowo. Owszem, po raz kolejny zachował się skandalicznie, ale jego zachowanie nie wpłynęło na zdrowie Chielliniego. Inni zawodnicy, chociażby Pepe, którzy grają brutalniej, nie są tak dotkliwie dyskwalifikowani przez futbolowe władze. Po za tym FIFA pokazuje dyskwalifikacją Suareza hipokryzję. Z jednej strony niszczy karierę piłkarzowi i psuje sytuację drużyny Urugwaju. Robi to na podstawie zapisu wideo. Z drugiej strony nie dopuszcza do używania powtórek wideo w trakcie meczu, zasłaniając się pięknem sędziowskich pomyłek wpisujących się w tradycję piłki nożnej. Z satysfakcją wyrzucono Suareza natomiast nikt z FIFA nie zadośćuczynił krzywdzie Chorwatów, w których meczu z Brazylią sędzia wypaczył wynik. Bośniacy też pojechali przedwcześnie do domu przez pomyłkę arbitra. Zatem FIFA stosuje podwójne standardy. Powtórki są dopuszczalne po meczu, w trakcie już nie… Dla mundialu jest wielką stratą nieobecność takiego asa jak Suarez. Mistrzostwa są turniejem, gdzie ścierają się wielkie drużyny ale też kreują indywidualności. Wystarczy zaznaczyć, że w tych finałach brakuje wielkich nieobecnych, którzy z różnych przyczyn nie czarują nas swoją grą w Brazylii. Mam tu na myśli Ribery’ego, Reusa, Falcao, Lewandowskiego, Ibrahimovicia, Bale’a, Alaby. Szkoda zatem pozbywać się takiej gwiazdy jak Suarez. Sam Chiellini, pogryziony przez wampira z Anfield, ocenił, że kara jest za wysoka, a to co było, zostaje na boisku.

Skorumpowana FIFA ma podwójne standardy, o których wspomniałem. Kolejna ważna kwestia to status gwiazdy jaką jest Suarez. Mistrzostwa świata mają swą historię, wielkich krnąbrnych piłkarzy, którzy nie tylko czarowali piłkarskim geniuszem ale też wzbudzali kontrowersje. Pierwszym przykładem jest legendarny Diego Armando Maradona, który jest bohaterem dwóch skrajności w meczu MŚ w Meksyku z Anglią. Najpierw oszukał rywali i sędziego i strzelił bramkę ręką. Potem zapewnił zwycięstwo swojej drużynie po rajdzie przez całe boisku. Feralne, nieprzepisowe trafienie zostało nazwane „ręką boga”. Boski Diego czarował na boisku, po za nim wywoływał skandale. Brał kokainę, strzelał do dziennikarzy a mimo to wciąż uważany jest za jedną z ikon piłki nożnej, która w Neapolu ma swój pomnik. Drugi przykład to Zinedine Zidane, genialny piłkarz, który doprowadził Francję do mistrzostwa świata Europy. Piłkarz ten zachwycał swą gra ale też często zarabiał czerwone kartki, grał brutalnie. Końcem jego kariery miał być dla niego mundial w Niemczech w 2006 roku. Francja nie należała do faworytów ale genialny Zizou poprowadził Trójkolorowych do finału z Włochami. Mecz był zacięty, w regulaminowym czasie nie doszło do rozstrzygnięcia zatem sędzia zarządził dogrywkę. W niej doszło do feralnego w skutkach wydarzenia. Sprowokowany przez Materazziego wyzwiskami pod adresem swojej siostry, Zidane nie wytrzymał i uderzył Włocha głową w pierś. Teatralny upadek obrońcy Italii skończył się czerwoną kartką dla kapitana Francji. Tak legendarny Zizou pożegnał się ze sportem. Widok schodzącego z boiska Zidane’a, obok pucharu FIFA, najzagorzalsi kibice mają wciąż przed oczami. Byli i inni skandaliści ale nie tej miary talentu tacy jak Paul Gascoigne. Luis Suarez zalicza się do absolutnej czołówki, jest gwiazdą, która robi na boisku różnicę. Uwielbiam oglądać jego dryblingi. Jest liderem Urugwaju, który mógł nawet poprowadzić ich do mistrzostwa, mimo niepełnej dyspozycji spowodowanej kontuzją. Dlatego powiem kontrowersyjnie, że wpisuje się w nurt zachowania Maradony czy Zidane’a. Dlatego, skoro bramka Maradony została nazwana „ręką boga”, ja zachowanie Suareza w starciu z Chiellinim określę mianem „zębów boga”.

Rating: 4.4/5. From 7 votes.
Please wait...

2 komentarze do “Luis Suarez, zęby boga”

  1. Świetne ujęcie syntetyczne sprawy „Wampira z Liverpoolu” 🙂 Autor bardzo słusznie zauważył hipokryzję fifa w podejściu do kwestii powtórek. Zgadzam się w 100%. Czas na zmiany, całe szczęście mamy takie czasy, gdzie ludziska mają większą świadomość i potrafią zauważyć nieprawidłowości w działaniu tego typu organizacji/stowarzyszeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *