Natalia Przybysz - Z aborcją jej nie do twarzy

Z aborcją jej nie do twarzy

(…) Lek zwany nie nie
42 dreszcze i sny
Tabletki pomóżcie wreszcie mi
Hej hej hej

(Natalia Przybysz „Przez sen”)

Koncert Natalii Przybysz odbył się w NOK-u pomimo protestów (podobno) aż połowy Nadarzyna i petycji napisanej przez jednego z mieszkańców. Wygrało kryterium artystyczne i myślę, że to dobrze, tak być powinno. Ci, którzy chcą słuchać czyjejś muzyki, powinni mieć do tego prawo. Tak jak prawo ma każdy do wypowiadania się na temat aborcji, popierania decyzji artystki i jej nie popierania. Po której stronie stajemy nie jest kwestią bycia katolem, pisowcem, czy lemingiem. Aborcja z wygody zawsze będzie dzielić społeczeństwo, o czym świadczy to, że wyznanie piosenkarki podzieliło również kobiety, biorące udział w Czarnym Proteście.

Po wywiadzie Natalia Przybysz zamilkła, a w Internecie wylała się lawina agresywnego i wulgarnego hejtu. Oburzyły małostkowe motywy piosenkarki, jak zbyt małe mieszkanie. Oskarżono ją o chęć rozgłosu i promocji płyty, a także o hipokryzję w byciu wegetarianką. Z drugiej strony otrzymała wiele wsparcia. Poparły ją mi.n: Paulina Młynarska, Maria Peszek, Gabriela Kulka, Barbara Nowacka. Natomiast Fundacja Akcja Demokracja wyraziła swój sprzeciw wobec takiej fali nienawiści.

Mam z tym tematem problem, bo dostrzegam tu pewną niedojrzałość. Mnie się wydaje, że dyskutować powinniśmy nie tyle nad tym, czy piosenkarka dobrze zrobiła czy źle, ale nad tym, że dla wielu kobiet dziecko to kłopot, tak duży, że decydują się na łykanie proszków, które są niebezpieczne dla ich zdrowia. I wśród nich są kobiety takie, jak piosenkarka Natalia Przybysz, które mają, jak się zdaje, wszystko, co wystarczy do wychowania kolejnego dziecka. Wszystko prócz chęci… i może (albo przede wszystkim) odwagi wyjścia z komfortu dotychczasowego uporządkowanego życia.

Brakuje mi dyskusji czemu tak wiele kobiet ją oklaskuje i chwali za odwagę. Kiedy odwagą może raczej byłaby zgoda na przewrócenie stabilnego życia do góry nogami, otworzenie się i przygotowanie miejsca dla nowego „gościa”, jak Przybysz w swojej piosence określiła usunięte dziecko. Mnie zastanawia, jak bardzo trzeba traktować siebie przedmiotowo i jak bardzo nienawidzić wizji zostania matką, by połknąć 42 silne tabletki na wrzody i o tym śpiewać.
Natalia Przybysz stwierdziła, że w dniu Czarnego Protestu poczuła moc kobiet, a „siła sióstr” nabrała nowego znaczenia:

W dniu Czarnego Protestu czułam ogromną siłę kobiet i moc naszego wspólnego głosu. Zmobilizowałam się, by pokazać tę piosenkę wcześniej (została napisana na następną płytę). Bardzo wierzę że kobiety mają prawo decydować o swoim życiu.

A mnie się dotąd wydawało, że w sytuacjach trudnych siła kobiet bierze się z macierzyństwa, które czyni z kobiety lwicę, która broni swoje dziecko przed wszystkim co złe. Bo w ciele kobiety, która zaszła w ciążę, pojawiają się zmiany a w mózgu uruchamia się specjalny hormon, który budzi w niej uczucia czułości i opiekuńczości. I to jest zgodne z naturą, z instynktem. Dlaczego więc nie u wszystkich kobiet się tak dzieje? A może jednak u wszystkich…dlatego decyzja o aborcji często pociąga za sobą cierpienie.
Przy temacie aborcyjnym ważne by poruszyć kwestię syndromu poaborcyjnego, który grozi każdej kobiecie po usunięciu ciąży. A o tym nie mówią kobiety, które chcą wywalczyć prawo o decydowaniu, czy urodzą czy nie. Depresja może pojawić się zaraz po zabiegu albo wiele lat później. Aborcja często jest też przyczyną popsucia relacji z partnerem i z innymi członkami rodziny. Psycholog Anna Stelmaszczyk, wieloletnia terapeutka zajmująca się syndromem poaborcyjnym, twierdzi, że:

Są pewne prawa, które funkcjonują w naszej psychice i w naszym ciele i nie poddają się polityce. Niezależnie od tego jakie wartości wyznaje kobieta, organizm jej i psychika reagują tak samo. To jest niezależnie od kultury. Ja nie pytam kobiet, które do mnie przychodzą o religię czy wyznawane wartości; jeśli chcą to same o tym mówią. One przychodzą w cierpieniu. Niezależnie jednak od tego, czy są wierzące czy nie, pojawi się w końcu moment, kiedy dokonana aborcja przebija się do ich świadomości. Proszę zwrócić uwagę, że w krajach gdzie dostępna jest szeroka aborcja, występuje też największe spożycie leków antydepresyjnych. Nic w naturze nie ginie, natury się nie oszuka.

Przeraża mnie ta część świata, w którym chce się propagować aborcję na żądanie. Jestem kobietą i czuję solidarność z kobietami w wielu sprawach, ale nie potrafię się zidentyfikować z hasłem Czarnego Protestu zawartym w zdaniu „moja brocha moja sprawa”. Zgadzam się z tym, że to ja i to moje życie, więc decyduję, czy będę uprawiała seks i czy będę się zabezpieczać, czy zdam się na los. I na szczęście władza nam nie zakazuje stosowania antykoncepcji. Z drugiej strony nie chcę stawać w roli oceniającej. I rozumiem, że nie każda kobieta chce urodzić dziecko. Dlatego mam z tym taki problem. Wiem jedno, że pozytywną stroną tego jest wzrost dyskusji na temat sytuacji kobiet w Polsce.

Rating: 4.4/5. From 8 votes.
Please wait...

2 komentarze do “Z aborcją jej nie do twarzy”

  1. Wyłączyli na YT komentarze pod jej kawałkiem „Przez sen”. Szkoda, bo powstał prawdziwy obraz naszego społeczeństwa. Jeden z komentarzy zapadł mi w pamięci, brzmiał mniej więcej tak

    „Natalia czy jak jedziecie na wakacje z rodziną i po spakowaniu wszystkiego do samochodu okazuje się, że nie ma już miejsca dla psa to go usypiasz?”

    Poważna sprawa, a tu taki żart! Ach ci niepokorni youtuberzy, trzeba ich kasować, bo zagrażają demokracji.

  2. Tyle pisania a sprawa taka prosta… nie chcesz dziecka? Nie jestes na nie gotowym? Nie uprawiaj seksu. Voila, odkrycie stulecia, no nikt jeszcze na to nie wpadł. Jak uprawiasz, to licz sie z konsekwencjami i tyle. Jak c**a swedzi nie do wytrzymania – musisz liczyc sie z konsekwencjami. Ale seks poki co nie jest jeszcze zajeciem przymusowym ……

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *