Recenzja filmu "Imperium światła"

Przez miłość w… światłość!

Miłość to rodzaj uczucia subiektywnego, to byt niematerialny. Miłość może mieć różne odcienie. Może być miłość do ojczyzny, może być miłość do zwierzęcia i ta najważniejsza miłość do drugiego człowieka. miłość do drugiego człowieka nazywa się też erotyką i może mieć różne odcienie. Może być miłość platoniczna, czyli tzw. idealna i miłość fizyczna. Oczywiście najwartościowsza jest miłość fizyczna. ideałem jest oczywiście kiedy miłość idealna łączy się z erotyką. Wtedy bowiem miłość jest uczuciem budujący. Prawdziwa miłość jest bezwarunkowa, nie wymaga nic w zamian i dzięki niej mamy siłę, by zmieniać świat na lepszy. I to jest sedno miłości!

O takiej właśnie miłości opowiada piękny angielski film „Imperium Światła”.

Akcja filmu dzieje się w świecie kina. Bohaterem jest kino w angielskiej miejscowości nadmorskiej noszące nazwę imperium. Akcja toczy się w na przełomie 1980 – 1981r. Wyprodukowano właśnie słynny film „Rydwany ognia” i akcja toczy się wokół organizowania uroczystej premiery z udziałem władz tego filmu przez kino imperium. Film opowiada o pracownikach tego kina. Główną bohaterką jest Hilary – kierowniczka zespołu w kinie imperium. Film zaczyna się jak po zakończonym seansie obsługa sprząta kino. Potem widzimy Hilary na wizycie u lekarza. Hilary choruje na chorobę dwubiegunową. Lekarz każe jej brać lit i pyta, jak toczy się jej życie towarzyskie. Hilary mówi, że dobrze. Widzimy ją jak chodzi na kurs tańca, mieszka sama. W pracy jest wykorzystywana przez szefa, który zmusza ją do seksu. W kinie pracuje młody murzyński pracownik Stephen, który zarabia i stara się na studia medyczne w Anglii. Trochę na marginesie widzimy stosunki społeczne w angielskim miasteczku, powstający ruch skinheadów i rasizm. Hilary pokazuje Stephenowi w kinie swój największy skarb – stare, nieużywane sale kinowe, razem ratują gołębia ze złamanym skrzydłem. Między nimi rodzi się uczucie, w scenerii starej sali kinowej się spotykają i dochodzi między nimi do skonsumowania miłości. Hilary jednak zaprzestaje jedzenia litu i nie przyznaje się lekarzowi. Choroba wraca. Wyjeżdża ze Stephenem nad morze. Podczas sielankowych wakacji zaczyna się agresywnie zachowywać. Do wybuchu choroby dochodzi podczas premiery „Rydwanów ognia”. Hilary występuje przed widzami i bredzi, a potem żonie szefa publicznie mówi, że jej mąż ją wykorzystuje. Szef jej wyrzuca, że jest schizofreniczką i zatrudnia ją dlatego, że kazała mu opieka społeczna i że nikt inny jej nie zatrudni. Hilary zamyka się w domu, Stephen idzie do niej, by jej pomóc. Stamtąd opieka społeczna zabiera ją do szpitala. Po wyjściu ze szpitala Hilary wszystko się zmienia. Stephen zaczyna chodzić ze swoją narzeczoną Ruby. Szefa kina zwolniono. Hilary wraca do pracy i zostaje uroczyście przyjęta przez zespół. Ale na ulicach dochodzi do zamieszek rasistowskich. Skinheadzi wdzierają się do kina i ciężko biją Stephena. Hilary opiekuje się nim w szpitali. Zmienia swoje życie. Kiedyś Stephen jej powiedział, dlaczego nigdy nie poszła oglądać filmu. Teraz idzie do kina i każe sobie wyświetlić film. Operator wyświetla jej „Warto być” Hilary ma marzenia, chce razem ze Stephenem chodzić do kina i oglądać filmy, ale Stephen dostał się na studia i wyjeżdża. Ostatnia scena: Stephen jedzie pociągiem i czyta wiersz od Hilary, Hilary stoi przed kinem i patrzy w morze. Warto zmienić swoje życie! koniec!

Film „Imperium światła” to melodramat i to klasycznym melodramat. Taki jak „Przeminęło z wiatrem” i ” Titanic”. Film nie ma skomplikowanej akcji, akcja jest prosta, ale nie ona jest najważniejsza. Podstawowa zaleta filmu to gra na uczuciach. I film doskonale gra na uczuciach widza. To jest zresztą podstawowa cecha melodramatu. Zarówno „Przeminęło z wiatrem”, „Titanic” czy „Love story” wzruszają i nastrajają do płaczu. Zresztą melodramaty nie na darmo nazywa się… chusteczkowcami. Mówi się.. trzychusteczkowiec, czterochusteczkowiec, w zależności ile się chusteczek zmarnuje płacząc. Melodramaty, czyli wyciskacze łez to filmy dla kobiet, bo nie od dzisiaj wiadomo, że kobiety najłatwiej wzruszają się oglądając film. Cechą dobrego klasycznego melodramatu jest, by wzruszyć widza, by zapłakał nad piękną miłością bohaterów. I film „Imperium światła” doskonale spełnia tę rolę. Ale ten film to nie tylko klasyczny wyciskacz łez. Ma też głębsze przesłanie. Film opowiada o osobie chorej na chorobę psychiczną i bardzo dobrze pokazuje studium tej choroby. Pokazuje, że ci chorzy mają prawo do normalnego życia i… do miłości. I to jest najpiękniejsze przesłanie tego filmu. Film bardzo pięknie pokazuje, że chory na psychozę też ma marzenia. Symbolem tych marzeń jest kino – ucieczka w świat marzeń. Kino Imperium to symbol Anglii z jej problemami rasistowskimi. Każdy bez względu na kolor skóry czy ułomność psychiczną ma prawo do marzeń. Najpiękniejsze przesłanie filmu. Oby więcej było takich filmów, z lekką akcją, dla każdego widza, ale z jak wielkim przesłaniem Imperium światła – świat piękny, świat iluzji, marzeń. prowadzący ku światłości , ku jasności, w piękniejszy świat ukształtowany przez miłość.

Kiedyś słyszałam opinię, że społeczeństwo powinno być zdrowe i piękne, że jednostki ułomne nie mają racji bytu w społeczeństwie. Dlatego tzw. nowocześni uważają, że powinna być aborcja i eutanazja, które będą eliminować jednostki chore i ułomne. Niedawno dyskutowałam z koleżanką, która powiedziała, że… co powiesz jak niedługo zamiast emerytury zaproponują ci eutanazję. Muszę przyznać, że włos mi się zjeżył na głowie, bo ja kocham życie i nie wyobrażam sobie, by znalazł się ktoś, kto zadecyduje, by skrócić mi życie.

Eutanazja w najlapidarniejszym skrócie to… śmieć na życzenie. Polega ona na tym, że dana osoba pisze tzw. testamenty życia, w których zdrowa na ciele i na umyśle wyraża wolę, by w razie ciężkiej nieuleczalnej choroby skrócić jej życie albo gdy znajdzie się w stanie wegetatywnym nie utrzymywać jej sztucznie przy życie. W wielu krajach już funkcjonuje śmierć na życzenie w „testamentach życia” W Polsce namiastką eutanazji jest wyrażanie woli spisanej u notariusza, aby w razie stanu wegetatywnego nie utrzymywać danej osoby sztucznie przy życiu. Eutanazja zawsze wywoływała i wywołuje silne emocje i kontrowersje. W katolicyzmie jest niedopuszczalna! Religia katolicka głosi, że życie ludzkie jest chronione od poczęcia do naturalnej śmierci i tylko Bóg ma je prawo przerwać. Czy to zasada dobra czy zła?

Człowiek nie jest taki piękny i nie jest ideałem jak chciałoby społeczeństwo. Są różni ludzie: biali, czarni, heteroseksualni, homoseksualni, transseksualni, grubi, chudzi, blondyni, rudzi, zdrowi psychicznie i chorzy psychicznie i ułomni umysłowo i każdy z tych ludzi ma prawo do życia, normalnego. Ma prawo do miłości. Ma prawo być wartościowym członkiem społeczeństwa. Kto tego nie rozumie, czy ma prawo żyć? No właśnie, też ma prawo. Bo wszyscy ludzie są różni. Wszyscy się tak samo rodzimy i tak samo wyglądamy po urodzeniu, tylko później każdy ma inne warunki rozwoju, czy to intelektualne czy socjalne i jeden zostaje geniuszem i robi karierę zawodową, a inny… kończy w zakładzie dla osób upośledzonych. Każdy ma prawo do życia! Warto jednak zapytać jakiego? I tu zaczyna się rola państwa opiekuńczego. Dobre państwo ma stworzyć takie warunki, by każdy człowiek bez względu jaki jest przeżył tak swoje życie, by był szczęśliwy. I nie wołał w jesieni swojego życia… zróbcie mi eutanazję , bo mam życie do d…

Wszyscy jesteśmy Dziećmi Bożymi! Bóg kocha wszystkie swoje dzieci i jak Dobry Ojciec chce dla nas jak najlepiej. A my, czy jesteśmy godni miłości Boga? Zastanów się i spróbuj odpowiedzieć na to pytanie! Dasz radę? Ja wolę nie odpowiadać… Ale miłość do ludzi jest piękna… Do ukochanego też!!!

Rating: 5.0/5. From 1 vote.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *