Recenzja filmu "Strefa interesów"

Sumienie a… życie

Dzisiaj prawa strona sceny politycznej zarzuca Donaldowi Tuskowi jego niemieckie pochodzenie. Szczególnie mu nie może wybaczyć, że jego dziadek podczas II Wojny Światowej służył w Wermachcie. Takie podejście w Polsce do ludzi mających niemieckie pochodzenie, a jest ich wcale nie mało, to pokłosie czasów Komuny, kiedy to w świadomości społecznej utrwalano postać tzw. ” Dobrego Niemca”, którego Twórcą był Leon Kruczkowski w słynnym dramacie Niemcy. Dziś ta ksywka pokutuje i wciąż się wmawia społeczeństwu, że nie ma dobrego Niemca. Czy za zbrodnie Hitlera i całego faszystowskiego reżimu odpowiada cały Naród Niemiecki? Jak w warunkach totalitarnych zachować człowieczeństwo?

Te problemy podejmuje piękny i chwytający za sumienia film „Strefa Interesów”.

Film zaczyna się nietypowo. Widzimy przez prawie pięć minut czarną planszę z ciężką muzyką. Potem pojawia się tytuł ” Strefa Interesów”. I pojawia się obraz sielankowych wakacji nad rzeką rodziny z małymi dziećmi. Zbierają jagody, kąpią się. Wieczór, samochodami jadą do domu – okazałej willi, którą wysoki mur oddziela od bramy wjazdowej obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau. To dom i rodzina komendanta obozu Rudolfa Hossa, jego żona Hedwiga, dwóch małych synów, dwie małe córki i niemowlę. Rodzice kładą dzieci spać. Cisza, od obozu dobiegają odgłosy zapychanych do komór gazowych ludzi, pracy krematorium. W nocy jakaś kobieta wychodzi z domu Hossów i w skrytkach w murze do obozu zostawia jedzenie dla więźniów. Rano w domu Hossów zaczyna się normalne życie i praca. służąca – kobieta z obozy opiekuje się dziećmi. Rudolf przyjmuje interesantów. Do Hedwigi przyjeżdża matka. Pyta się , czy zatrudnia Żydów. Hedwiga mówi: nie, to kobiety z wioski. Hedwiga pokazuje matce ogród , kwiaty, o które dba, basen w ogrodzie. Mówi, że Rudolf nazywa ją królową Auschwitz i śmieje się . Do Hossów na wakacje przyjeżdżają goście. Hoss przyprowadza sobie prostytutki z obozu, po wszystkim się dokładnie myje. Hoss się odznaczył, w Berlinie go docenili, mówi żonie, że dostał awans i mają się przenieś. kłócą się. Hedwiga mu zarzuca, że tu jest jej dom, tu wychowuje dzieci. Rudolf wyjeżdża na kongres w sprawie eksterminacji Żydów w europie do Wrocławia. Po naradzie jest bankiet. Dzwoni do żony i mówi, że wraca. Po bankiecie wychodzi pijany i wymiotuje na schodach. Akcja przechodzi we współczesność. Widzimy, jak obsługa w muzeum obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu czyści eksponaty. Widzimy krematoria, zwały butów w gablotach i akcesoriów więźniów. Akcja wraca do II Wojny Światowej. Hoss schodzi po schodach. Pojawia się czarna plansza i muzyka poważna. Napisy końcowe. Koniec.

Film „Strefa Interesów ” to film historyczny o Holokauście, ale film nietypowy. Opowiada o życiu za… murem obozu w Auschwitz, o życiu rodziny komendanta obozu Rudolfa Hossa.. Szczególnie jeden okres z ich życia: lato. Sytuacja obozowa jest widziana oczami kobiety i matki, żony Rudolfa hossa. Film opisuje sielankowe wakacje rodziny, ich ogród, kwiaty, zabawy dzieci, a w tle słyszymy odgłosy z obozu, nastrój potęguje jeszcze ciężka muzyka. Sielskie życie rodziny Hossa i obóz to doskonały kontrast, wspaniale potęguje nastrój i każdemu widzowi gra na emocjach. film doskonale operuje symbolem. Mamy więc piękne kolory, kwiaty, by potem przejść do zdjęć nocnych w formie negatywu fotograficznego, kiedy w nocy żona Hossa wynosi jedzenie w skrytki w murach obozu. Piękny symbol, kiedy żona Hossa mówi Rudolf nazywa mnie królową Auschwitz, a potem się śmieje. Symbol to kiedy mierzy futro przywiezione z obozu po Żydówce, kiedy jej synek bawi się kolejką w pokoju, a w tle widać przyjeżdżający pociąg do obozu. Ostatnia scena , kiedy pijany Hoss wymiotuje i autorzy zostawiają nas z pytaniem: czy i on ma ludzkie uczucia i już dość tego, co robi czy po prostu struł się alkoholem po imprezie. Film stopniuje nastrój. Na początku widzimy jak kobieta w nocy wynosi jedzenie dla więźniów. Na końcu widzimy żonę hossa, a potem jej wizerunek w odwróconym negatywie, na czarno i uzmysławiamy sobie, że to ona wynosi w nocy jedzenie do obozu. To daje do myślenia! widz się zastanawia, jakim trzeba być człowiekiem, by prowadzić normalne rodzinne życie obok Piekła i wiedzieć, a nawet akceptować to, co się dzieje za murem. Film pokazuje, że w bohaterach tkwi się jednak człowieczeństwo. nie można być do końca bestią. Czy naprawdę nie można? Z tym pytaniem film pozostawia widza na końcu. Na początku i końcu filmu czarne obrazy, to chwile na zastanowienie się. Jak zachować człowieczeństwo w warunkach Armageddonu. Bo Obóz w Auschwitz Holokaust to był Armageddon! Film polecam go każdemu. Każdy powinien go oglądać i… telewizja go powinna pokazywać w każdy Wielki Piątek. Jako ostrzeżenie i dla zastanowienia się, jak być człowiekiem.

Jest takie powiedzenie: Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono. W dzisiejszych czasach widzimy tendencję wybielania się Narodu Niemieckiego z tego, co robili w czasach Hitleryzmu. Dziś o czasach Hitleryzmu niepopularne jest mówić: to Niemcy robili. Dziś poprawność polityczna każe mówić: naziści / jakaś nacja nie wiadomo ska. chyba to UFO?/ Bo Niemcy się nie przyznają. Przeciwnie, narracja nam każe wierzyć, że… co drugi Niemiec ukrywał Żyda. Za to popularne w świecie stało się plucie na polaków. To Polaków robi się zbrodniarzami i antysemitami. Nawet prezydent Obama mówił o polskich obozach zagłady. W opluwaniu Narodu Polskiego szczególnie przoduje amerykański historyk, który przez Gomułkę został wyrzucony z kraju na fali nagonki antysemickiej w 1968r niejaki Gross. Tymczasem prawda jest taka, że Hitlera gdy doszedł do władzy poparł cały Naród Niemiecki. Na filmach z tamtego okresu widać, jak Niemki na widok Hitlera dostawały orgazmu podobnie jak małolaty później na koncertach Elvisa Presleya. Naród jeśli chce iść do przodu, rozwijać musi rozliczyć się z własną przeszłością, przyznać się, że popełniali zło, posypać głowę popiołem, a nie wypierać i na siłę usuwać zło ze swojej historii. Dotyczy to Niemców, Polaków i… Ukrainy.

Na początku wieku dwudziestego Hollywood nakręciło film ” Narodziny Narodu”. Dziś taki film można, by nakręcić o Ukrainie. Ukraina walczy o swój byt, o swój Naród. To jest naprawdę wojna, z której Ukraina może być dumna. Na naszych oczach tworzy się Naród Ukraiński. Jaki yo będzie Naród?

Jest coś takiego jak sumienie Narodu. Czy narody mają sumienie? Czy sumienia są dzisiaj w cenie? Sumienie nas ogranicza, nam coś każę., a życie… toczy się swoją drogą. Można żyć bez sumienia, ale…. jakie to życie. To samo dotyczy Narodu. A zatem, nie oddzielajmy życia od sumienia! Nie da się???

Rating: 5.0/5. From 1 vote.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *