Co robić w lato w czasie epidemii, by się nie nudzić?

Chociaż rząd zluzował wszelkie obostrzenia i można normalnie żyć, stan epidemii się jeszcze nie skończył. Jest jeszcze obowiązek zasłaniania twarzy i nosa w zamkniętych pomieszczeniach publicznych. Wciąż jest jeszcze duże ryzyko zarażenia i należy uważać z wyjazdami na wczasy w miejsca, gdzie są duże skupiska ludzi. Jak można sobie urozmaicić te wakacje siedząc w mieście? A no można iść do kina…

Lubińskie / woj. dolnośląskie/ Centrum Kultury Muza przygotowało na to pandemiczne lato ciekawy repertuar w kinie. Wyjście do kina jest bezpieczne! Na początku epidemii przed wprowadzeniem lockdownu w DKFie w Muzie był przewidziany film amerykański obsypany Oscarami pt. „Małe kobietki.” Wtedy z wiadomych przyczyn film się nie odbył. Po ponownym otwarciu kin Muza ten film ponownie ujęła w swój repertuar, tym razem w ramach normalnych seansów. Właśnie byłam na tym filmie. Czy film jest wart tych nagród, które dostał?

Film „Małe kobietki” oparty jest na bardzo popularnej amerykańskiej książce dla dorastających dziewcząt Louisy May Alcott pt. „Małe kobietki”. Film dokładnie opisuje fabułę książki, ale zmienił kompozycję. Zaczyna się od… końca. A narratorką jest jedna z bohaterek Josephine March. która pracuje jako dziennikarka i marzy o wydaniu książki. Opisze potem w książce perypetie swoje i sióstr.

Cztery siostry March, córki ubogiego pastora, który ożenił się z bogatą panną, a której bogata starsza siostra nie może wybaczyć mezaliansu i zamierza swój majątek zapisać jednej z siostrzenic, tylko jeszcze nie wie której, to cztery różne ciekawe osobowości. Najstarsza Meg marzy o szczęśliwej rodzinie i dzieciach i jako dziecko marzy… by mieć ładną suknię. Druga Josephine, zwana w rodzinie Jo ma talent pisarski i marzy by być pisarką, Bet realizuje się w muzyce, a najmłodsza Amy maluje. Film zaczyna się kiedy Jo pracuje, by pomóc rodzinie i właśnie odrzucono jej opowiadania, jest rozgoryczona, Amy podróżuje po Paryżu z bogatą ciotką, uczy się malarstwa i planuje bogato wyjść za mąż. Meg ma męża i dzieci, są ubodzy, ale szczęśliwi. Jo dostaje wiadomość od matki, że jej siostra Beth jest ciężko chora i jedzie do rodzinnego domu w Massachusetts. Akcja przenosi się sześć lat wstecz, w czasy dzieciństwa sióstr podczas Wojny Secesyjnej. Ich ojciec zaciąga się do Armii Unii, a dziewczynki zostają same w domu. Pokazane są ich perypetie, dziecięce smuteczki i dziecięce kłótnie. Czasy są ciężkie, trzeba się zmagać z głodem. Mimo to rodzina pomaga biednym sąsiadom. Beth się zaraziła szkarlatyną, Jo się nią opiekowała i wyszła z choroby. Meg poszła na swój pierwszy bal i dostała wymarzoną piękną suknię balową. Wokół dziewcząt kręci się Laurrie, wnuk bogatego sąsiada. Przeżywają swoje pierwsze miłości, Laurrie nie może się zdecydować, którą z sióstr kocha, a które darzy przyjaźnią. Z wojny wraca ojciec i rodzina jest znowu w komplecie szczęśliwa. Ojciec nazywa swoje córki małe kobietki. Akcja wraca w czasy pokazane na początku filmu. Tym razem Beth nie pokonuje choroby, ale zanim umrze, powie Jo, że powinna pisać. Amy wychodzi za Laurriego. Jo przez pamięć o Beth i dla niej zaczyna spisywać jej dzieciństwo. Książka zostaje wydana, a ciotka zapisała jej w testamencie swój dom, w którym Jo urządza szkołę. Film kończy się sielankową sceną: dom pełen jest dziewcząt i chłopców realizujących swoje marzenia, wokół nich kręcą się szczęśliwe siostry ze swoimi rodzinami. Ostatnia scena to stojąca w oknie Jo, przyciska do piersi swoją pierwszą powieść pt. „Małe Kobietki” – ma wszystko: męża, którego kocha, pracę, która jej daje satysfakcję i zrealizowała swoje marzenie: napisała książkę. Czegoż można chcieć więcej od życia?

Książkę „Małe kobietki” czytałam w siódmej klasie szkoły podstawowej. To dzięki niej dowiedziałam się, że było coś takiego jak Wojna Secesyjna w Stanach Zjednoczonych i ta książka spowodowała, że zainteresowałam się nią. To ona sprawiła, że sięgnęłam po ” Przeminęło z wiatrem”. Zresztą ” Małe kobietki” to druga po ” Przeminęło z wiatrem” lektura, którą powinna znać każda Amerykanka w Stanach Zjednoczonych. ” Małe Kobietki’ to książka dla dorastających dziewcząt, to taki odpowiednik amerykański ” Ani z Zielonego Wzgórza”. Ma zresztą wiele analogii z cyklem powieściowym Lucy Maud Montgomery i jest tak samo lubiana przez dziewczęta. Ja utożsamiałam się z rudowłosą bohaterką / sama też jestem ruda/ Lucy Maud Montgomery, tak samo utożsamiałam się z… Jo bohaterką. Louisy May Alcost. To bohaterki tych dwóch powieści pokazały mi, że powinnam pielęgnować swój literacki talent. To dzięki temu, że utożsamiłam się bohaterkami dwóch moich ulubionych powieści: rudowłosą Anią i Jo zostałam sławną pisarką i dziennikarką. Dobra powieść to podwalina naszego dzieciństwa, to ona nas kształtuje i wyznacza nam drogę w dorosłym życiu. Dlatego z przyjemnością poszłam na kolejną wersję mojej ulubionej książki i… nie rozczarowałam się. wspaniała, wzruszająca podróż wstecz… w krainę dzieciństwa. Mojego!

Film „Małe kobietki” to nie kolejna wersja filmowa popularnej książki, to adaptacja ciekawa, oryginalna i zupełnie nowa, nietuzinkowa. W filmie zastosowano ciekawą aranżację. utożsamiono główną bohaterkę Jo z autorką książkę i pokazano, że to ona wspomina dzieciństwo, a następnie je opisuje . Zasugerowano , że Louisa May Alcott napisała książkę o sobie i swojej rodzinie. Film sugeruje, że książka „Małe kobietki” to książka biograficzna. A nie jest tak? Ten film to film familijny, przeznaczony dla całej rodziny i każdy członek rodziny spędzi przy nim miło czas. Film nie zmusza do myślenia, nie zawiera scen seksu, by przyciągnąć widza. I dobrze! Bo film przyciąga sielankową, rodzinną akcją i… rodzinnymi wartościami.

Niedawno nas prezydent, już drugą kadencję Andrzej Duda podczas kampanii wyborczej powiedział, że najbardziej drogie mu są polskie rodziny i zrobi wszystko, by rodzinom w Polsce żyło się dobrze. Trzymamy go za słowo i… przypomnimy mu te słowa!

Rodzina to podstawowa komórka społeczna!!! To nie slogan, a fakt. Na zdrowej, szczęśliwej rodzinie oparte jest szczęście, przyszłość i rozwój narodu i państwa. Dlatego warto inwestować w rodzinę. Ale mądrze! Rozdawnictwo socjalne to droga donikąd. Patologizuje społeczeństwo i tworzy nierobów i… rodzinę dysfunkcyjną. Przyszłością państwa jest zdrowa i szczęśliwa rodzina, w której dzieci szanują pracę i realizują swoje marzenia. Ułaskawienie pedofila przez prezydenta poprzez zniesienie zakazu zbliżania do córki, którą zgwałcił jest niemądrym posunięciem. A tłumaczenie tego lapsusa prawnego dobrem rodziny jest… absurdem!

Dlatego tak ważne są takie książki i filmy jak „Małe kobietki” Pokazują, czym jest zdrowa, kochająca się rodzina. Oby takich filmów było jak najwięcej! Materiał do przemyślenia dla naszych filmowców…

Dni spędzane w lecie w domu podczas epidemii nie muszą być nudne. Warto wybrać się do kina, a na taki film jak „Małe kobietki” całą rodziną. Moje dzieci to typowi nastolatkowe. Interesują ich strzelanki w grach komputerowych i filmy o Gwiezdnych Wojnach. Ale postaram się namówić moje trzynastoletnie i dwunastoletnie córki na film „Małe kobietki” Chcę im pokazać, jak wygląda szczęśliwa rodzina. To one kiedyś będą budować szczęśliwe polskie państwo przez zakładanie prawidłowej rodziny o prawidłowych wartościach. Uda mi się zainteresować nastolatki tym filmem? Oby nie powiedziały, że na taką ramotę nie warto iść! Ja uważam, że taka ramota wiele nas uczy. Sama jestem starym wapniakiem?

Rating: 4.7/5. From 3 votes.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *